sobota, 6 grudnia 2014

Rozmaitości.

No i stało się -jestem prezesem.Na razie nieformalnie,muszą być tajne wybory,protokół itd.na czwartkowym zebraniu nie było na to czasu-wernisaż wystawy poplenerowej.Trzeba będzie dopełnić formalności w styczniu.I znów wypełnianie papierków,starania o nowy KRS,pełnomocnictwo w banku itp.Właściwie niewiele się zmieni,i tak wszystko było na mojej głowie,a jeszcze musiałam chodzić do p.prezes po pieczątki i podpisy na każdym dokumencie.Praca będzie ta sama,ale większy ciężar odpowiedzialności.Nie raz miałam dość,chciałam zrezygnować,a teraz dałam się wrobić jeszcze bardziej.Ale ktoś musi to pociągnąć,chętnych nie ma.Szkoda zmarnować dorobek prawie 15 lat.
     Przez ostatnie dni byłam zajęta wytwarzaniem różnych drobiazgów świątecznych,dużo czasu zajęły mi kartki.Większość pójdzie do przyjaciół i sponsorów Stowarzyszenia,tylko Ela mi pomogła-jak zwykle.Część kartek zrobiłam metodą quilingu,ale potem wróciłam do haftu matematycznego,to mi bardziej odpowiada.Poza tym spróbowałam techniki origami,a właściwie kusudamy,wciągnęło mnie na kilka dni.Kilka bombek-quiling i decoupage.Wyplotłam kosz z wikliny papierowej i ozdobiłam na wierzchu.Muszę jeszcze wykończyć w środku,brak czasu.Mam tyle pomysłów,że już się gubię.Chciałabym i patchwork,i coś namalować,i makrama się uśmiecha,znalazłam ciekawe pomysły na tkaniny ozdobne.Prawdopodobnie w kwietniu będę miała dużą wystawę,chciałabym pokazać różne moje pasje.Nie rozumiem ludzi,którzy się nudzą.
Duża bombka quilingowa-bardzo pracochłonna.

Nastębny kilimek skończony.

Kosz z decoupage'm i szlaczkiem ze skorupek.

Zrobiłam 5 takich "kwiatków'w koszyczkach-dla sponsorów plenerów.

Jeszcze bombki.Mam jeszcze dwie z pleksi,muszę zrobić zdjęcia.

Makramowe naszyjniki "etniczne"-jeszcze bez zapięcia.