piątek, 31 stycznia 2014

Spotkanie z wydrą

Miało być o wydrze...
Latem ,przebywając na tzw.łonie natury,często obserwujemy zwierzęta,poznajemy ich zwyczaje.Dawniej nie wiedziałam ,jak wygląda wydra.To ładne,miłe zwierzątko.Nie wiem,dlaczego epitet"ta wydra"odbiera się jako obraźliwy.Porównując ludzi do zwierząt,często właśnie zwierzęta obrażamy.
Wydry są bardzo ciekawskie i towarzyskie.Kilka razy zaglądały nam do kabiny przez górne okienko,a nawet wchodziły do kokpitu.A najśmielszą spotkaliśmy w zeszłym roku w jednej z zatok na Zalewie Koronowskim.Mój mąż czyścił złowione ryby na brzegu i zauważył  wydrę skradającą się pod świerkiem.Zawołał mnie szeptem,żeby jej nie spłoszyć.Wzięłam aparat,ale nie miałam nadziei,że uda się ją sfotografować,na pewno ucieknie.Tymczasem ona podeszła bliżej,obwąchała mu buty,wspięła się na tylne łapki,żeby zajrzeć do wiaderka,ale kiedy podeszłam bliżej,przestraszyła się i schowała za drzewo.Mąż rzucił jej kilka łebków rybich-zbierała je po kolei i odnosiła bliżej wody.Potem zanosiła chyba do swojej norki.

W nocy usłyszeliśmy jakieś szmery na pokładzie.Domyślaliśmy się,że to nasza nowa znajoma.Postukaliśmy w sufit,a ona,zamiast się wystraszyć,zajrzała z ciekawością przez okienko.
Następnego dnia przepłynęliśmy na drugą stronę zatoki,bo tam mniej wiało.Siedziałam sama w kabinie,nagle zobaczyłam wydrę,która próbowała wejść po schodkach.Nie chciałam,żeby się za bardzo ośmieliła,mogłaby nam wybierać ryby.Tupnęłam,a ona powoli,dostojnie wycofała się ,przeszła na dziób łodzi i jeszcze przez chwilę stała tam,oglądając się na mnie,wreszcie zeskoczyła.Tego dnia odwiedziła nas jeszcze kilka razy.Z początku nie byłam pewna,czy to ta sama ,z przeciwległego brzegu.Ale w pewnym momencie zobaczyłam,jak płynie,zatrzymuje się na chwilę,rozgląda,a potem kieruje wprost na nasz jacht.Przez cały czas,kiedy tam byliśmy(kilka dni),chodziła po pokładzie,tarzała się na wycieraczce,obwąchiwała wszystkie kąty.Zostawiałam jej przy brzegu resztki ryb,wyjadała wszystko.To był już prawie koniec sezonu,nie wróciliśmy do tej zatoki.Ciekawe,czy będzie tam w tym roku.Gdzie spędza zimę,czym się żywi,kiedy jezioro zamarza?Może zapada w sen zimowy?



1 komentarz: