Chciałam sobie kupić przynajmniej jakieś eleganckie buty,chociaż na koturnie,ale w żadnych nie wytrzymałabym nawet godziny.Nadaję się chyba już tylko do lasu...
Nie siedzę bezczynnie,tylko że przeważnie wykonuję pracę "siedzącą".Na zmianę -malowanie i wyplatanie koszyków.Idzie mi coraz lepiej,co prawda jednym tylko splotem.Na inne przyjdzie czas,kiedy nabiorę wprawy.
Pracuję jednocześnie nad trzema obrazami,muszę czekać,kiedy poszczególne warstwy wyschną.
Poza tym werniksuję stare prace,wyglądają wtedy o wiele lepiej.Prawdopodobnie nie będę miała w tym roku wystawy,ale na wszelki wypadek niech będą przygotowane.W czwartek wernisaż dwóch kolegów-malarza i rzeźbiarza.Od 17 lutego zajęcia malarskie w OHP.Nie wiem,czy znajdzie się ktoś chętny,pewnie będę musiała sama poprowadzić.
Znalazłam w internecie ciekawą technikę-crazy wool.Potrzebna jest do tego flizelina wodorozpuszczalna.Nigdzie nie mogłam takiej znaleźć.Zamówiłam folię rozpuszczalną,może sie nada.Czekam na przesyłkę,będzie nowa zabawa.
Jeszcze będzie kilka poprawek |
Tu chyba po wyschnięciu dodam laserunek.I te liny trzeba poprawić! |
Poprawione bratki z Gołaszewa.W rzeczywistości praca wygląda lepiej. Koszyki jeszcze nie sfotografowane. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz