środa, 19 marca 2014

Quilingowe próby.

No i wciągnęło mnie na amen-kręcę,zwijam,sklejam i psuję sobie wzrok.Chodzi oczywiście o quiling.Nie wychodzi mi jeszcze równo,ale nabieram wprawy.Zaczęłam od pasków 0,5 cm,z tymi idzie najłatwiej-zrobiłam 2 komplety"biżuterii".Teraz próbuję zrobić kartkę świąteczną,to trudniejsze,bo paski muszą być jak najwęższe.Na Youtube znalazłam mnóstwo lekcji,tylko kręcić.Nie mam gotowych pasków,a cięcie papieru to najmniejsza przyjemność.Ciekawe,jak długo potrwa ta nowa pasja.
W poniedziałek miałam spotkanie z sześciolatkami w przedszkolu,pokazałam,jak powstaje obraz olejny.Musiałam malować szpachelką,żeby nie używać terpentyny,mogłaby komuś zaszkodzić.Miś wyszedł dość toporny,ale zostawiłam go na pamiątkę,żeby nie nosić mokrego obrazu.Zostawiłam też "Złotą rybkę"-coś w sam raz dla dzieci.Wychowawczyni innej grupy również jest zainteresowana takim pokazem.Może ktoś z Wło-Artu będzie miał ochotę.
W piątek zamykamy wystawę "Być kobietą",zabieramy obrazy.1 kwietnia mamy umówiony plenerek przy Pałacu Bursztynowym.Od 2 kwietnia wystawa prac z kwiatami w "mojej"bibliotece,3 kwietnia zebranie i wernisaż Stasi.Zamęczę ludzi,czuję,że niedługo będą mieli mnie dosyć.No,ale ostrzegałam,że mam paskudne belferskie nawyki.
Jeśli chodzi o malarstwo,to na sztaludze tańcząca para,o której myślałam już dawno,skończona słodka "Wiosna",sprzedana w internetowej galerii "Tęsknota za latem."
Moja pierwsza quilingowa praca-dlatego krzywa.

Drugi komplet

Zakładki na konkurs -haft matematyczny.

Wiosno,ach to ty?

Z tym będzie jeszcze trochę pracy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz