sobota, 23 maja 2015

Po plenerze.

Dziś wróciłam z pleneru.Siedzę sama i nie mogę zasnąć,przespałam zmęczenie już po południu.Krysia-nasza reporterka ,pytała mnie o przemyślenia,a one pojawiły sie dopiero teraz.Można je podsumować słowami księdza Twardowskiego;"Śpieszmy się kochać ludzi-tak szybko odchodzą".Na razie nikt nie odszedł,ale nie wiadomo,czy spotkamy się za rok w tym samym składzie.W czasie plenerów poznajemy się lepiej.Zdałam sobie sprawę,że każdy z nas ma wiele talentów,których inni nie doceniają.Leoś-rzeźbiarz,kolekcjoner( jego mieszkanie to muzeum),w dodatku pięknie śpiewa,należał kiedyś do chóru.Od wielu lat walczy z ciężką chorobą,a zawsze uśmiechnięty,wesoły ,życzliwy.Dobrze,że spędził z nami kilka szczęśliwych dni w serdecznej atmosferze,wiem,że czuł się dobrze w towarzystwie przyjaciół.Jego żona-również chora,przed operacją,a potrafi cieszyć się każdą chwilą.Całkowicie oddana mężowi,wzór opiekunki.Życzę im obojgu jak najlepiej.
   Najstarsza uczestniczka pleneru-80 plus.Maluje może nie najlepiej,tak jak dyktuje jej serce.Ale ma inne talenty-cudowny głos,sama układa teksty piosenek o Kujawach.Jeśli tego nie utrwalimy,nie nagramy,kto będzie pamiętał?To są skarby naszej regionalnej kultury,trzeba coś z tym zrobić.Jeszcze nie wiem,co,ale chyba nie można liczyć na urzędników z Urzędu Miasta.Dla nich liczą się papierki,nie ludzie.Nikt nie ma czasu na to,żeby zainteresować się naszą działalnością.Nie reagują na zaproszenia,wszystko robią tylko na pokaz.Obiecanki-cacanki przed wyborami.Kiedyś zostaną rozliczeni.
  Mamy w stowarzyszeniu pisarkę,która wydała już 13 książek,poza tym maluje.Mamy utalentowanych rzeźbiarzy,malarzy,którzy starają się doskonalić swój warsztat mimo różnych przeciwności,wieku,chorób.Wielu z nas pasja tworzenia trzyma przy życiu.Ale kogo to obchodzi?Doceniają nas chyba tylko sponsorzy tego pleneru-i chwała im za to.Jesteśmy przyjmowani w Agrofarmie Gołaszewo z taką serdecznością i gościnnością,jak najbliższa rodzina.Dobrze,że są tacy ludzie.
  Był też na plenerze Andrzej,który stwierdził,że przyciąga go tu atmosfera ,której nie ma na innych plenerach.Tak,u nas nie ma rywalizacji,staramy się pomagać sobie nawzajem.Nie jesteśmy profesjonalistami,nie zależy nam na karierze,tworzymy sercem.Czujemy się dobrze razem.
  Myślę już o następnym plenerze,tym razem  związanym z żeglarstwem.Były wstępne rozmowy z kierownictwem mariny w Zarzeczewie.Zapowiada się ciekawie,chociaż nie będzie tak luksusowych warunków,jak w Gołaszewie.To dopiero w sierpniu,a teraz czekam na rejs po Zalewie Koronowskim.Opóźnia się w tym roku,ale i tak mam inne sprawy do załatwienia.Pewnie za tydzień będę już na wodzie.
Namalowałam 11 obrazów.

Pamiątkowe zdjęcie z naszą kochaną sponsorką.

Długie Polaków rozmowy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz