wtorek, 18 lutego 2014

Byle do wiosny

Dziś był dobry dzień.Sprzedałam  w galerii internetowej"Katedrę wieczorem".Dowiedziałam się,że moją "Ulicę w deszczu" kupiła na aukcji charytatywnej pani posłanka X.Co prawda korzyści finansowych żadnych,ale jest satysfakcja i kop do dalszej pracy.Prawie skończyłam akt,na zdjęciu zobaczyłam kilka błędów-da się poprawić.Następne maki prawie gotowe,a dziś zaczęłam tańczącą cygankę.Jakoś mnie ostatnio ciągnie do malowania postaci,następny stopień trudności.Wystawa na Dzień Kobiet załatwiona,teraz jeszcze złożenie oferty i uzyskanie dotacji-a potem same przyjemności:plenery ,wystawy itd.Coraz bardziej mnie to wszystko męczy.2 lata może wytrzymam,potem się zbuntuję.
Wiosna puka do drzwi,coraz częściej myślę o wodzie,lesie,odludziu.Nie jest tam łatwe życie,brak wygód,uzależnienie od pogody-ale kiedy wychodzę wczesnym rankiem na brzeg,czuję się szczęśliwa .Nagrodą za wszystkie trudy jest powietrze,którym chce się oddychać,widoki,które zachwycają ,poczucie ,że jestem częścią przyrody.Miasto nie jest naszym naturalnym środowiskiem.Tu nie wiemy nawet,czy świeci księżyc,czy wieje wiatr,jesteśmy zamknięci w swoich bezpiecznych klatkach.Byle do wiosny.
Katedra wieczorem

Ulica w deszczu

Akt-do poprawki kolana

Maki-jeszcze kilka szczegółów,na razie mokra farba.

1 komentarz:

  1. Twoja pracowitość mnie rozbraja. Krystyna Melita

    OdpowiedzUsuń